O postaciach Polskiego Sejmu Dzielnicowego

Marek Rezler, O postaciach Polskiego Sejmu Dzielnicowego, PW 2007-4 (fragment tekstu)

W składzie kierowniczych gremiów Sejmu szczególną rolę odegrali przedstawiciele czterech grup zawodowych: księża, lekarze, prawnicy i żurnaliści, czyli osoby mające tradycyjnie wysoki status społeczny, wywierające wpływ na poglądy i postawy. Obok ziemian, nauczycieli, działaczy gospodarczych, oni właśnie byli duchową elitą społeczeństwa. Podkreślić trzeba, że postawa ta nie ma nic wspólnego z pochodzeniem społecznym. To postawa autentycznej elity: bezinteresownej, świadomej swoich zadań i zdecydowanej w działaniu, a równocześnie skromnej i niemającej wygórowanych żądań i wymagań osobistych.

Wśród duchownych, którzy odegrali szczególną rolę w pracach Polskiego Sejmu Dzielnicowego, zwróćmy uwagę na Stanisława Adamskiego, Antoniego Stychla i Mieczysława Meissnera.

Pierwszy z księży, Stanisław Adamski (1875-1967), po śmierci ks. Piotra Wawrzyniaka, stał się najważniejszym polskim działaczem spółdzielczym na ziemiach polskich zaboru pruskiego. Jako aktywista gospodarczy i wydawca prasy (był prezesem rady nadzorczej Drukami i księgarni św. Wojciecha), miał ogromny wpływ na kształtowanie postaw polskiej społeczności w zaborze pruskim. Nie sięgnął wyżyn popularności swego poprzednika, ks. Piotra Wawrzyniaka, lecz jego wpływy w zupełności wystarczały dla uzyskania pozycji czołowego przywódcy ludności polskiej w państwie niemieckim. Konsekwentnie stał na stanowisku zwycięstwa Ententy w wojnie światowej, zajmował też decydujące stanowisko w składzie tajnego Komitetu Obywatelskiego. W czasie obrad Polskiego Sejmu Dzielnicowego niemal przez aklamację wszedł w skład Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. Po wybuchu powstania początkowo próbował negocjować, ostatecznie jednak 3 stycznia 1919 roku zdecydowanie włączył się do kierowania walczącym regionem. W jego gestii była dyplomacja i sprawy polityczne. Po rozwiązaniu Komisariatu NRL (12.VIII.1919 r.) kontynuował działalność polityczną i stał się jednym z głównych działaczy Stronnictwa Chrześcijańskiej Demokracji. Potem dość niefortunnie sobie poczynał w realiach konfliktu pomiędzy wielkopolskimi działaczami narodowymi i socjalistami, co ostatecznie zmusiło go do wycofania się z polityki. Dalsze rozdziały jego aktywności związane były z pracą duszpasterską i pełnieniem godności biskupa śląskiego.

Spośród księży - niezwykle czynnych działaczy niepodległościowych poza Poznaniem -a delegatów na Polski Sejm Dzielnicowy - szczególnie aktywny był też Mieczysław Meissner (1877-1938). Przed wstąpieniem do seminarium duchownego stał się jednym z czołowych kie-rowników polskiego tajnego nauczania w Poznańskiem. Jako duchowny działał w organizacjach katolickich i bardzo się angażował w pracę charytatywną. Po wybuchu rewolucji w Niemczech przejął inicjatywę w polskiej pracy organizacyjnej w Środzie i okolicach; stopień owej działalności sprawił, że w niektórych kręgach zaczęto mówić o powstaniu swoistej „rzeczypospolitej średzkiej". Był delegatem na Sejm Dzielnicowy. Po wybuchu powstania w Poznaniu zajął się organizowaniem polskich oddziałów w powiecie średzkim.

Inny, znacznie skromniejszy, choć nie mniej ważny, był udział w pracach Sejmu księdza prałata Antoniego Stychla (1859-1935). Ten parlamentarzysta - najpierw w sejmie Rzeszy, a potem w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej - działacz katolicki, doskonały mówca, zasłynął 3 grudnia 1918 roku wygłoszeniem wysoce patriotycznego, podniosłego przemówienia w poznańskiej Farze. Mowa ta, później opublikowana, ogromnie „podgrzała" atmosferę w mieście i dała odpowiednią, emocjonalną oprawę uroczystości otwarcia obrad Sejmu.

Inną grupą, szczególnie zasłużoną w działalności Polskiego Sejmu Dzielnicowego, byli prawnicy - co i zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę charakter owego parlamentu regionalnego i sens podejmowanych decyzji.

Wojciech Korfanty (1873-1939), jedna z najbarwniejszych postaci swojej epoki, szczególnie związany z procesem odzyskiwania przez Polskę niepodległości, był zaprzeczeniem spotykanej niekiedy opinii, że prawdziwy patriotyzm rodzi się tylko w określonych środowiskach -domyślnie: w kręgach ziemiańskich, arystokratycznych, które obdarzone są posłannictwem w krzewieniu świadomości narodowej. Podobnie jak Wincenty Witos, Maciej Rataj, czy Roman Dmowski, Wojciech Korfanty dochodził do swej pozycji własną pracą. Syn górnika, ukończył studia prawnicze, równocześnie już od czasów gimnazjalnych angażując się w polską działalność konspiracyjną. Podjął pracę dziennikarską, coraz wyraźniej stając w gronie czołowych polskich działaczy na Śląsku. W styczniu 1901 roku na zjeździe towarzystw polskich w Bytomiu zapre-zentował się jako stanowczy i energiczny orędownik polskości mieszkańców Górnego Śląska, co i wkrótce ugruntował jako redaktor pisma „Górnoślązak". Wówczas Niemcy popełnili błąd: Korfanty został aresztowany i osadzony w więzieniu, zyskując status męczennika sprawy narodowej. W rezultacie już w czerwcu 1903 roku aktywny prawnik i dziennikarz został wybrany posłem do parlamentu berlińskiego - i od razu silnie zaznaczył swoją tam obecność, jako świetny mówca i orędownik związania Górnego Śląska z Polską - konkretnie (wtedy) z ziemiami etnicznie polskimi. Oczywiście, Niemcy te postawę jednoznacznie odebrali jako próbę oderwania od Rzeszy nie tylko może krainy ściśle niemieckiej, ile ważnego okręgu gospodarczego -a to, w realiach nadciągającej wojny, było poważnym zagrożeniem dla interesów państwa. Inna rzecz, że spory wewnątrz polskiego ruchu narodowego na Górnym Śląsku, nie ułatwiały mu tego działania.

Po wybuchu wojny w 1914 roku Wojciech Korfanty początkowo przewidywał zwycięstwo Niemiec, ale szybko zmienił zdanie i stał się orędownikiem utworzenia wolnego państwa polskiego. W 1918 roku znów został posłem do parlamentu, silnie wspieranym przez kręgi endeckie. W słynnym przemówieniu w Reichstagu, wygłoszonym 25 października, zażądał wprost połączenia się z odradzającą Polską wszystkich etnicznie polskich ziem zaboru pruskiego. Odtąd stał się jednym z najpopularniejszych wówczas polityków polskich. Z czasem jednak zaczął zawadzać warszawskim działaczom politycznym, ale od początku grudnia 1918 roku znalazł dla siebie miejsce w Poznaniu, gdzie od razu wszedł w skład Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej.

To z inicjatywy Korfantego Ignacy Jan Paderewski wieczorem 26 grudnia 1918 roku przybył do Poznania. Jednak później, po wybuchu powstania, początkowo działał jako polityk, świadom niedogodności terminu wybuchu walk, podczas rozmów prowadzonych w Bydgoszczy i Berlinie domagał się jedynie autonomii dla regionu. Kiedy jednak okazało się, że na takie rozmowy jest już za późno, przejął inicjatywę i objął Wydział Wojskowy Komisariatu NRL. Na tym stanowisku działał stanowczo i energicznie, niemal zawsze widywany u boku ks. Stanisława Adamskiego. Sposobem bycia i metodami działania bardzo pasował do środowiska wojskowego. Mieszkał opodal poznańskiego Mostu Teatralnego, w domu zajmowanym dziś przez Zakład Elektronicznej Techniki Obliczeniowej. Po powstaniu wielkopolskim zaangażował się w politykę ogólnopaństwową, był dyktatorem trzeciego powstania górnośląskiego (1921 r.), a potem miał już same kłopoty, jako jeden z przywódców śląskiej chadecji i przeciwnik Józefa Piłsudskiego.

W strukturze odrodzonego państwa polskiego z grona polskich działaczy zaboru pruskiego najwyżej doszedł jednak Wojciech Trąmpczyński (1860-1953). Ziemianin pochodzeniem, wychowany przez wysoce patriotyczne Gimnazjum św. Marii Magdaleny, prawnik wykształceniem, pracował jako adwokat, sędzia i notariusz. Od 1901 roku był zaangażowany w działalność polityczną, najpierw w Radzie Miejskiej m. Poznania, a od 1910 roku w parlamencie pruskim, związany z ruchem ludowo-narodowym. Od razu zwrócił na siebie uwagę jako osoba bardzo reprezentacyjna, doskonały mówca, umiejący oddziaływać na audytorium sylwetką, ogólna postawą, wymową i stosowanymi argumentami. Szybko też wszedł w skład czołowych polskich gremiów konspiracyjnych zaboru pruskiego. W październiku 1918 roku, wspólnie z Wojciechem Korfantym i Władysławem Seydą oficjalnie ogłosił w parlamencie Rzeszy, że czuje się obywatelem wolnego państwa polskiego, w myśl sugestii zawartej w słynnym, 13 punkcie orędzia prezydenta T. W. Wilsona. Trąmpczyński też kierował pracami przygotowującymi obrady Polskiego Sejmu Dzielnicowego. W połowie grudnia 1918 roku został ostatnim i zarazem pierwszym polskim naczelnym prezesem prowincji i prezesem rejencji poznańskiej; nie zapominajmy, że w tym czasie ziemie te wciąż jeszcze były częścią Rzeszy Niemieckiej.

W wydarzenia powstańcze osobiście Trąmpczyński nie był zaangażowany, choćby z racji piastowanego stanowiska. Lecz od tego czasu zaczął coraz bardziej wchodzić w politykę ogól-nopolską, stał się najwyższym urzędnikiem z Poznańskiego, który włączył się w sprawy pań-stwa, ponad wciąż jeszcze obowiązującymi granicami. W lutym 1919 roku Wojciech Trąmpczyński został marszałkiem Sejmu Ustawodawczego. Nie od rzeczy będzie dodać, że jego rywalami byli ludowiec Wincenty Witos i kolega z Wielkopolski, Władysław Seyda - przyszły minister byłej dzielnicy pruskiej. Na stanowisku tym wykazał się ogromną prężnością, doświadczeniem parlamentarnym, a nawet swoistą charyzmą. Co ważne: od razu ogłosił, że w momencie objęcia funkcji zawiesza wszelką przynależność polityczną, służy Polsce, nie jednej tylko stronie. Sapienti sat...

Wojciech Trąmpczyński pozostawał w parlamencie aż do 1935 roku, z czasem stanął w opozycji wobec marszałka Józefa Piłsudskiego, choć starał się go nie zwalczać publicznie, by nie narażać na szwank powagi Sejmu i Senatu. Czas jego największej chwały związany był jednak z początkiem wolnej Rzeczypospolitej, gdy ten prawnik i parlamentarzysta wręcz uczył odpowiednich zachowań, zasad, kształtowania podstaw polskiego parlamentaryzmu.

Osobna kartą Polskiego Sejmu Dzielnicowego była działalność innego prawnika, Władysława Seydy (1863-1939); jego brat Antoni (l858-?) był po wybuchu powstania wielkopolskiego szefem sekcji wywiadowczej Dowództwa Głównego. Sam Władysław, adwokat z zawodu, od 1907 roku przez jedenaście kolejnych lat był posłem do parlamentu Rzeszy, w latach 1914-1918 prezesem Koła Polskiego. Uczestniczył w pertraktacjach pomiędzy Poznaniem, Paryżem i Warszawą, a potem zaangażował się w przygotowania do Sejmu Dzielnicowego. Wygłosił potem wstępny referat programowy, na którym sformułowano podstawowe cele podjętych prac. W Komisariacie Naczelnej Rady Ludowej zajmował się sprawami administracyjnymi. Był jednym z głównych organizatorów i „aktorów" oficjalnych wystąpień i pertraktacji, a l sierpnia 1919 r. objął stanowisko ministra byłej dzielnicy pruskiej. W następnym roku wrócił do pracy w zawodzie prawnika i w polityce się nie angażował.

Trzecia postacią, obok ks. Stanisława Adamskiego i Wojciecha Korfantego w składzie pierwszego Komisariatu NRL, był Adam Poszwiński (1881-1942?), publicysta, który wyraźnie stał w cieniu znakomitych kolegów. Absolwent gimnazjum św. Marii Magdaleny, z wykształcenia chemik i ekonomista, od 1906 roku zaangażował się w pracę dziennikarską. Był w grupie kierow-niczej tajnego Centralnego Komitetu Obywatelskiego i współorganizował obrady Polskiego Sejmu Dzielnicowego. Po powołaniu sześcioosobowego Komisariatu NRL, zajmował się w nim sprawami organizacyjnymi i związanymi z propagandą. W październiku 1919 roku został zastępcą ministra byłej dzielnicy pruskiej. Później wrócił do pracy publicystycznej. Był jedynym członkiem Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, który w czasie II wojny światowej swój patriotyzm przypłacił życiem - lecz nie za wydarzenia w latach 1818-1919, ale w związku z zaangażowaniem w ruchu oporu.

Bardzo aktywni politycznie w czasie wydarzeń lat 1918-1919, byli lekarze. Bez wątpienia palma pierwszeństwa należy się Bolesławowi Krysiewiczowi (1862-1932). Jak większość ówczesnych polskich działaczy patriotycznych w Poznańskiem, absolwent gimnazjum św. Marii Magdaleny, po ukończeniu studiów medycznych osiadł w stolicy Wielkopolski i pracował jako chirurg. Od 1893 roku pracował w miejskim szpitalu dziecięcym i dziś często bywa określany mianem pioniera poznańskiej pediatrii. Aktywnie zaangażowany w ruchu narodowym, społecznik, w grudniu 1918 roku stanął na czele Naczelnej Rady Ludowej. W siedem lat później wycofał się z czynnej działalności politycznej i wrócił do medycyny.

Innym lekarzem czynnie zaangażowanym w prace Polskiego Sejmu Dzielnicowego był dr Czesław Meissner (1879-1950), brat księdza Mieczysława. Absolwent poznańskiej „marynki", po studiach stał się jednym z założycieli endecji w regionie. Po wybuchu rewolucji w Niemczech ten członek Komitetu Obywatelskiego zajął się organizowaniem polskich oddziałów, zwłaszcza Służby Straży i Bezpieczeństwa, ściśle współpracując m.in. z Bohdanem Hulewiczem i Mieczysławem Paluchem. Potem został prezesem poznańskiej Rady Ludowej i członkiem Sekretariatu NRL, a w 1919 roku został posłem na Sejm Ustawodawczy. Bardzo czynny politycznie i społecznie w dwudziestoleciu międzywojennym, w czasie wojny przedostał się na Zachód, nie sympatyzował z gen. Władysławem Sikorskim. W 1946 roku wrócił do Poznania i pracował w swoim zawodzie.

Trzeci z braci, Jan Meissner (1893-1940), był oficerem w Dowództwie Głównym.

Spośród postaci szczególnie zasłużonych dla niepodległości regionu, a związanych z Polskim Sejmem Dzielnicowym, należy przypomnieć choćby Karola Rzepeckiego (1865-1931), publicystę, księgarza, wydawcę, pierwszego polskie; prezydenta policji w Poznaniu, Józefa Rymera (1882-1922), delegata katowickiego na obrady Sejmu i jednego z trzech wicemarszałków, czy Stefana Łaszewskiego (1862-1924), prawnika i parlamentarzystę, reprezentanta Pomorza.

Spośród kobiet - delegatek na Polski Sejm Dzielnicowy (a jak na realia owych czasów było ich w tym gremium wyjątkowo wiele), na szczególną uwagę zasługują: Zofia Sokolnicka (1878-1927), nauczycielka, emisariuszka Komisariatu NRL, prof. Ludwika Dobrzyńska-Rybicka (1868-1958), nauczycielka i bibliotekarka, historyk filozofii, czy Aniela Tułodziecka (1853-1932), wielce zasłużona polska działaczka oświatowa.

* * *

Przypomniano zaledwie czołówkę działaczy polskich, którzy w latach I wojny światowej najpierw zaangażowali się w działalność zakonspirowanych ośrodków polskiej władzy w zaborze pruskim, a potem uczestniczyli w przygotowaniach i obradach Polskiego Sejmu Dzielnicowego. Przygotowanie biogramów możliwie wielu postaci z wielkiego grona tych, którzy zasiedli w Sali Lamberta 3 grudnia 1918 roku, będzie zadaniem Czytelników „Przeglądu Wielkopolski". Jest to duże przedsięwzięcie, ale naprawdę potrzebne i przydatne dla prac nad dziejami Poznania i Wielkopolski w czasach, gdy Macierz wracała do wolnej Polski. Macierz - jako że nad Wartą właśnie powstawała nasza państwowość odwrotnie, niż można dziś przeczytać na niektórych tablicach pamiątkowych...


  • Ludzie Polskiego Sejmu Dzielnicowego na okładce PW 2007-4

    Ludzie Polskiego Sejmu Dzielnicowego na okładce PW 2007-4

    Od góry i od lewej: Adam Poszwiński, Józef Rymer, Władysław Seyda, Bolesław Krysiewicz, Zofia Sokolnicka, Celestyn Rydlewski, Wojciech Trąpczyński, ks. Antoni Stychel, Czesław Meissner.